Placki Ziemniaczane według Przepisu Ani Starmach – Sprawdź Tajemniczy Składnik!

Kiedy ostatni raz jedliście placki ziemniaczane, które były tak chrupiące, że sąsiad z góry usłyszał każdy kęs? Takie, po których palce same ustawiają się w kształt litery „V” – od zwycięstwa. A gdybyśmy Wam powiedzieli, że istnieje przepis na placki idealne, w którym tkwi pewien tajemniczy składnik… i że zdradziła go sama Ania Starmach? Tak drodzy czytelnicy – przygoda kulinarna z ziemniakiem w roli głównej właśnie się zaczyna i nie zamierzamy brać jeńców. Zapnijcie fartuchy i trzymajcie tarki w pogotowiu!

Legendarna mistrzyni – kim jest Ania Starmach?

Zanim wskoczymy do gorącego oleju, warto przez chwilę pochylić się nad postacią Anny Starmach. Ta sympatyczna jurorka z „MasterChefa”, autorka bestsellerowych książek kulinarnych i królowa niewymuszonej elegancji w kuchni, od lat inspiruje tysiące Polaków do gotowania. W jej wykonaniu nawet twarożek na śniadanie ma potencjał gwiazdy kulinarnej – a co dopiero placki ziemniaczane! Ania potrafi przekonać, że gotowanie może być banalnie proste, a efekt powala smakiem. Szczególnie gdy chodzi o coś tak klasycznego jak… kartoflane cuda.

Placki ziemniaczane – proste? Niekoniecznie!

W teorii placki ziemniaczane to żadna filozofia: ziemniaki, cebulka, jajko, mąka, trochę soli i pieprzu. Ot, niedzielne popołudnie u babci. Ale uważajcie – to potrawa, która lubi płatać figle. Zbyt mokre ciasto? Klapą welcome. Placki nasiąknięte tłuszczem jak gąbka? Dalszy komentarz zbędny. I tutaj właśnie pojawia się Ania Starmach niczym kulinarna wybawczyni z magicznym składnikiem w rękawie. Co sprawia, że jej wersja tej potrawy podbija podniebienia nie tylko w Krakowie?

Tajemniczy składnik: czas na efekt „WOW”

No dobrze, nie będziemy Was dłużej trzymać w niepewności. Tajemniczym składnikiem w przepisie Ani Starmach na placki ziemniaczane jest… starta marchewka. Tak, dobrze przeczytaliście. To właśnie ona nadaje plackom nie tylko delikatnej słodyczy, ale też pięknego, lekko złocistego koloru oraz chrupkości, jakiej nie da suche ziemniaczane ciasto. Marchewka jest jak tajny agent: niepozorna, ale robi robotę. Po tym dodatku już nigdy nie wrócicie do tradycyjnej wersji!

Jak przygotować placki idealne?

Jeśli chcecie na własne oczy (i kubki smakowe) przekonać się o sile przepisu z książki Ani Starmach, czas na konkret. Oto, co będzie Wam potrzebne:

  • 5 dużych ziemniaków,
  • 1 marchewka,
  • 1 mała cebula,
  • 1 jajko,
  • 2 łyżki mąki pszennej (lub ziemniaczanej dla glutenowców),
  • sól i pieprz do smaku,
  • olej do smażenia.

Wszystkie warzywa trzemy na tarce – najlepiej o drobnych oczkach, żeby konsystencja była aksamitna. Odcedzamy nadmiar wody (to ważne!), łączymy z jajkiem i mąką, przyprawiamy i mieszamy. A potem smażymy złociste cuda na dobrze rozgrzanym oleju, aż będą chrupać niczym czipsy. Placki ziemniaczane Ania Starmach zaleca podawać klasycznie – z kleksem śmietany lub jogurtu naturalnego. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby poszaleć z serem pleśniowym, rukolą czy nawet jajkiem w koszulce.

Dlaczego warto zaufać Starmach?

Choć Internet aż pęka od przepisów na placki – z piekarnika, bez mąki, z cukinią lub siemieniem lnianym – ten od Ani Starmach ma coś, czego wiele innych nie ma: balans. Proporcje składników są wyważone perfekcyjnie, a tajemniczy składnik zmienia wszystko. To kompromis między tradycją a nowoczesnością, między polską babcią a food-blogerką z Instagrama. Placki ziemniaczane Ania Starmach udowadniają, że klasyka wcale nie musi być nudna – może zaskakiwać i nabierać całkiem nowych kształtów (i smaków!).

Jeśli do tej pory placki ziemniaczane były dla Ciebie tylko sposobem na zużycie czterech samotnych ziemniaków w lodówce – czas na rewolucję. Dodanie marchewki według przepisu Ani Starmach przenosi ten domowy klasyk na całkiem inny poziom gastro-przyjemności. Bo przecież w kuchni (a szczególnie w tej polskiej) chodzi o to, żeby smakowało, chrupało i było robione z sercem… i czasem z nieoczywistym warzywem.

Przeczytaj więcej na: https://magazynkobiecy.pl/placki-ziemniaczane-wedlug-ani-starmach-zlociste-chrupiace-i-pyszne/.

Kiedy ostatni raz jedliście placki ziemniaczane, które były tak chrupiące, że sąsiad z góry usłyszał każdy kęs? Takie, po których palce same ustawiają się w kształt litery „V” – od zwycięstwa. A gdybyśmy Wam powiedzieli, że istnieje przepis na placki idealne, w którym tkwi pewien tajemniczy składnik… i że zdradziła go sama Ania Starmach? Tak…